w zw. z tematem o dzieciach w słojach

Jeśli masz jakieś watpliwości dotyczące samego obcowania ze światem niefizycznym, lub nie wiesz czegoś o nim, zapytaj tutaj..
szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

w zw. z tematem o dzieciach w słojach

Post autor: szaryprorok » śr sty 14, 2009 1:14 am

nurtuje mnie od dłuuugiego czasu, a myślę że znacie na nie odpowiedź: czy jeśli jest małe życie-niedawno narodzony człowiek to czy dusza się w nim zasadza? no bo z góry ta dusza chyba wie-albo to coś co ją przydziela do ciała(nie wiem jak to jest bo tylko teoretycznie to poznałem) że to ciało i tak zginie lada moment?
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

ewa.fortuna1
Posty: 1160
Rejestracja: wt lis 14, 2006 8:50 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: ewa.fortuna1 » śr sty 14, 2009 2:11 pm

Nikt z nas tego nie wie. Gdzieś czytałam,że dusza w ciało wchodzi chyba w początkowych miesiącach. Podobno nie wchodzi od razu w trakcie poczęcia.
Bardzo mi przykro,ale NIE nawiązuję już kontaktów ze zmarłymi :(

demios
Posty: 89
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 3:08 pm

Post autor: demios » śr sty 14, 2009 6:14 pm

Ja z kolei czytałem bodajże u Walscha, że nawet śmierć nienarodzonego jeszcze dziecka jest też doświadczeniem duszy, z czego można wnioskować że dusza "towarzyszy" nam chyba od momentu poczęcia. A może pierwszy krzyk to wniknięcie duszy? Cóż dla mnie to też sfera dywagacji.
P.S. A propos Walscha to według jego książek dusza wcale nie znajduje się w środku człowieka tylko obejmuje człowieka lub nawet wielu ludzi - więc nie dusza "mieszka" w nas ale my "mieszkamy" w duszy. Ciekawa sprawa.

mazur.foto
Posty: 111
Rejestracja: śr cze 06, 2007 11:20 am

Post autor: mazur.foto » śr sty 14, 2009 6:38 pm

Witajcie! Spora część literatury twierdzi, że dusza na stałe usadawia się w ciele około 3 miesiąca życia. Może je odwiedzać wcześniej i go opuszczać nawet kilkakrotnie. Sesje regresyjne zdają sie to potwierdzać. W obliczu taklich faktów dyskusja, ktora rozgorzała ostatnio na temat poczęć in vitro i mordowania zarodków, czyli istot ludzkich.
Czesto ludzie zastanawiają się zatem, jaki dla duszy jest pożytek z tego, że np. nie pożyje sobie w ciele (choćby w przypadku gdy umiera noworodek). Najczęściej w takich przypadkach chodzi raczej o innych np. o rodziców i o to, co przeżywają w takich sytuacjach (karma).
Bywa też tak, że dusza nie decyduje się jednak "zamieszkać" w danym ciele po kilkukrotnym odwiedzeniu go. W takich przypadkach następuje obumarcie płodu.

Conchita
Administrator
Posty: 1414
Rejestracja: wt lis 07, 2006 7:25 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Conchita » czw sty 15, 2009 9:52 am

Helen Wambach robiła regresingi i wychodziło z nich, że to różnie bywa - niektóre dusze wchodzą już w małe ciałko wcześnoie w ciąży, u innych zdarzało się, że dopiero w trakcie porodu... Moje maluchy zamieszkały w brzuszku w ciąży... Przy zaawansowanej ciąży to było czuć szczególnie wyraźnie. Jak wylatywały to miałam wrażenie, że brzuszek lekki się robił i "nieelektryczny" - wtedy się nie ruszały oczywiście. Raz mi starsza wyleciała na kilka dni to wpadłam w obawy, czy nie umarła, na szczęście wróciła i imprezkę urządziła z tej okazji...
Oby wszystkie istoty osiągnęły szczęście i przyczyny szczęścia

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » czw sty 15, 2009 1:49 pm

Dodam do tego co Ewa, Piotr i Conchita.

Wejscie duszy staje sie mozliwe (zrodlo wiadomosci : Stworcy Skrzydel) od czasu uksztaltowania sie serca zarodka i pojawienia pulsu - pulsujaco dostarczana jest energia Wszechducha do duszy.
Potem roznie : wchodzi sie na chwile, na dluzej, to znow sie sobie polatuje. Na stale wchodzi sie najpozniej w chwili porodu lub jakis czas przed.
Gdy aborcja wynika z sytuacji bez wyjscia, rozpaczy - Astral to rozumie. Tylko zal, ze nie bylo to mozliwe i wspolczucie dla kobiety.
W Genesis sa dwie wersje stworzenia czlowieka. Jedna mowi : " I Bog stworzyl czlowieka. Mezczyzna i kobieta stworzyl go." Jest tu jednoczesnosc i nie ma mowy o ciele czy duchu.
Dluzsza wersja mowi, ze najpierw bylo stworzone cialo, a potem tchniety zostal w nie duch. A wiec nawet i tu duch nie od razu w ciele ! Lecz dalej opis juz mowi, ze 1. kobieta zostala stworzona z ciala 1. mezczyzny do jego pomocy.
I tylko ta wersja walkowana jest na wszystkie sposoby, z ominieciem watku kiedy tchniety zostal duch.

A teraz chce rozszerzyc pole widzenia problemu.

Wogole cala wykladnia teologiczna tradycji judeochrzescijanskiej jest konstrukcja religii dla mezczyzn, od mezczyzn. A w tej tradycji jestesmy zanurzeni.
I tak. Sam stosunek juz kala. Tylko kaplanski slub troche go oczyszcza. Tylko dzieworodztwo nie kala wogole. Przekonanie o tym jest tak silne, ze utwierdzone zostalo dogmatem. Odnosi sie wrazenie, ze spolkowanie dopuszczone jest (niechetnie) tylko po to, by koscioly nie byly puste. No i pracowac trzeba w pocie czola z powodu Ewy. Ale trzeba spac z tymi Ewami, by w bolach za kare, rodzily nastepnych wyznawcow i roboli - zrodlo dochodow i sensu istnienia kasty kaplanskiej.
A spi sie z nimi z braku wyboru, bo choc nizsze gatunkowo od mezczyzn, lecz wyzsze od malp. Bog tez jest mezczyzna, i tylko mezczyzna moze byc jego ziemskim pelnomocnikiem.
Tak jakos wychodzi z tego, ze spolkowanie jest dopuszczalnym z przymusu rodzajem sodomii (wspolzycie ze zwierzetami). O podobnym przekonaniu o stosunku miedzy mezczyzna a kobieta, jasno i bez ogrodek wypowiedzial sie jedynie Emil Zegadlowicz w swoich "Motorach". A przynajmniej ja tylko do jednego takiego wyznania dotarlam.
Wszelkie akcje antyaborcyjne dostrzegam jako kolejna odmiane "Mlota na czarownice". Kazda kobieta, ktora siega po wladze decydowania jest czarownica. Chce rozbic monopol meskiego boga.
Z odpowiedzialnoscia jest natomiast odwrotnie. Ponosi ja w calym zakresie. Takze za zywot wspolnie z mezczyzna splodzonego dziecka.
Slowa nie ma o tym, ze jesli mezczyzna zapusci juz swe pioro w kalamarz zenski, to bierze tym samym odpowiedzialnosc za to co napisal. Ze bierze tez odpowiedzialnosc za rozpacz i koniecznosc decyzji, tej pozostawionej na lodzie.
Jeszcze w Europie, jeszcze do polowy XXw. - takze za samobojstwa ciezarnych (podwojna aborcja). Lykanie kwasow, topienie sie, rzucanie z urwiska, pod kola... A jesli heroicznie donosila, to byla dziwka nie bohaterka, a dziecko bylo dzieckiem dziwki, bekartem...Ehh...Przebacz im Boze, bo nie wszyscy wiedzieli co czynia. Nasluchali sie tego od "bozych wyslannikow"...
Zyjacy jeszcze i dzialajacy (!!!) Karl Lehman, wczesniej doradca soborowy, a do teraz przewodniczacy watykanskiej kongregacji d/s wiary przy JPII i BXVI, pisze w swojej ksiazce "O meskim chrzescijanstwie" (przytaczam z pamieci i uporzadkowanie, bo jego styl jest pokretnie jezuicki) : " Smutny fakt, ze w kosciolach widac duzo wiecej kobiet niz mezczyzn, wyjasnic mozna tym, ze to co szybciej ulega podszeptom szatana, bardziej jest przyciagane do Boga. Tak wiec ciezary nakladane przez kosciol na wiernych sa wlasciwe w stosunku do podatnych kobiet, ale nie do mezczyzn. Bo mezczyzn tylko te ciezary zniechecaja. Tak wiec im nalezy zelzyc w wymaganiach, by do kosciola wrocili."
Dla mnie jest to skandalem pychy arogancji i uroszczen wladzy.
A ile to sieje nieszczescia wsrod kobiet i dzieci i duchowo rozwinietych mezczyzn...? Toz to z 2/3 Ludzkosci !
A sa to rzeczy, ktore Jezus tak tepil w faryzeuszach i uczonych w pismie.
Nie zastanawia Was dlaczego zawsze podczas nauk mowione jest o faryzeuszach i uczonych w pismie, a nie o kascie kaplanow i teologach ? Dlaczego nie przeklada sie tego na jezyk wspolczesny ? Ja mysle: by zgubic slad i analogie.

Wybaczcie mi Kochani prosze te rozpiske. Moj dostep do internetu jest chwilowy, z przerwami.

demios
Posty: 89
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 3:08 pm

Post autor: demios » czw sty 15, 2009 3:44 pm

Jak widzisz Proroku odpowiedź na Twoje pytanie nie jest prosta- zdania są podzielone, a przecież zagadnienie można jeszcze bardziej skomplikować - bliźnięta syjamskie, wchłonięcia płodu, płód arlekin itp.
Jolu - ciekawy wywód, niestety prawdziwy.
Co do Księgi Rodzaju do której się odniosłaś - osobiście traktuję ją jak mitologię i to najmniej ciekawą ze wszystkich jakie przeczytałem. Ale któż tam wie....
A propos tego co napisałaś dodam tylko, że szatana podobno też wymyśliliśmy my mężczyźni - za co w imieniu ogółu przepraszam ;)
Ale i tak Wasze będzie na górze bo przypomniało mi się właśnie, że w jednej z opowieści zawartej w mitologii indyjskiej było, iż ktoś przebywając przez jakiś czas w ciele kobiety i mężczyzny stwierdził .... uwaga! - że Wasze doznania seksualne są 7 razy przyjemniejsze od naszych!!! :[ i chociaż to tylko mitologia to i tak Wam zazdroszczę ;)
Pozdrawiam

szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

Post autor: szaryprorok » czw sty 15, 2009 11:19 pm

rękami i nogami podpisuję się pod tym co napisałaś Jolu- tez tak uważam..
z tym że z mojego męskiego punktu widzenia : P - to głównym problemem jakby tak w jednym zdaniu można było napisać jest egoizm katolików, a dokładniej duchownych i Watykanu.
jakie mają prawo stanowić dogmaty duchowni, którzy nie są święci/oświeceni (pojawia się tu problem jak obiektywnie któregoś określić tymi słowami-ale tak czy siak nie zmienia to faktu iż ludzie używający rozumu głosują sobie co jest prawdą a co nie a wyznawcy muszą się temu podporządkować )
kolejną sprawą jest hierarchizacja-w Watykanie jak i ogólnie systemu katolickiego- tego nie było za Jezusa i jest to związane z umoczeniem religii w politykę gdy kościół rzymskokatolicki walczył o prymat i zgarnięcie jak najwięcej kasy i wiernych w pierwszych wiekach swojej działalności ..

efekt jest taki by wierni znali jak najmniej prawdy, tylko tyle ile uznają za słuszne ludzie nie święci ....

dlatego z racji wychowania się w wierze katolickiej uważam się bardziej za wyznawcę sekty esseńskiej :)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

demios
Posty: 89
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 3:08 pm

Post autor: demios » czw sty 15, 2009 11:46 pm

Proroku napisałeś między innymi że za Jezusa nie było hierarchizacji i upolitycznienia religii. Ano było i jedno i drugie - wystarczy tylko wspomnieć chociażby o roli jaką według wielu badaczy Jezus miał odegrać w tym czasie. Dla wielu mesjanizm Jezusa miał mieć właśnie aspekt polityczno - narodowy. Miał on być bowiem wyzwolicielem narodu spod jarzma niewoli rzymskiej. Przywódcą powstania bądź rebelii jak kto woli. Wspomina o tym np. apokryficzna Ewangelia Judasza. Zresztą jak masz możliwość to poczytaj coś z ewangelii gnostyckich - nie są może łatwe w odbiorze ale w porównaniu z tym co piszecie w temacie o kosmologi - to jak poczytaj mi mamo :)
Sekta Esseńska....hmmm to ty ortodoks jesteś ;)

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » pt sty 16, 2009 9:38 pm

Kiedyś bardzo ciekawiło mnie jak to jest z naszymi wcieleniami i kiedy dusza może wejść w nowe ciało... No ale widzę, że posty mam w odpowiednim czasie bo nadal mnie to bardzo interesuje... Po prostu temat reinkarnacji mnie fascynuje :) Nie mam książek,których bym mógł poczytać o reinkarnacji, ale za to mam internet i dużo szukałem... Jednak dużo nie musiałem szukać, gdyż widzę, że tutaj na forum jednak poruszono ten temat ;)
Powiem tak od siebie, że wierzę bardzo w reinkarnacje :) życie i świat jest piękny może nie dla wszystkich.. Dla mnie tym bardziej obecne życie moje nie jest kolorowe, ani piękne i to mnie boli...
Cieszy mnie, że w swoim życiu uzyskałem już odpowiedź na temat reinkarnacji...
Ciekawe jakie życie następne będę miał oby lepsze od obecnego życia...
Na tym forum brakuje mi jednak opcji dodania wybranego tematu do ulubionych :)

Pozdrawiam gorąco wszystkich :)

szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

Post autor: szaryprorok » sob sty 17, 2009 1:11 am

Demios:

nie dokładnie się wyraziłem-chodzi mi oto że za Jezusa nie było hierarchizacji "pionowej" ...był mistrz i uczniowie tyle...a nie całe struktury...te struktury zawiną Watykan bo taka struktura ma się nijak do wiernych..jest sama dla siebie...tak jak unia europejska, onz, nato.......etc:P rozpędziłem się;)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

Krystyna
Posty: 90
Rejestracja: sob cze 14, 2008 7:39 pm

Post autor: Krystyna » wt sty 20, 2009 11:40 pm

Ja czytałam, ze do 70 dni nie ma duszy i jest możliwa aborcja, a po 70- tym dniu jest już morderstwo. Mnie też bardzo interesuje problem reinkarnacji,ze względu na mnogość moich chorób i coraz bardziej zawiły ich przebieg. Pisałam niektórym o ich przebiegu. Teraz napisze na Forum by poddać je Waszej dyskusji.Miałam operacije wszczepienia soczewki do prawego oka i termin na lewe oko.Teraz przeszłam obrzęk płuc i nieprzytomną przewiezli mnie do szpitala i wszczepili rozrusznik serca,ponieważ organizm był żle dotleniony.Tam stwierdzili konieczność przeszczepienia stawów biodrowych za jakieś pół roku.Wróciłam do domu iobecnie czyli już ze szpitala przyjechałam z bardzo wysoką gorączką.Lekarz stwierdził obustronne zapalenie płuc i obustronne zapalenie oskrzeli.Biore już drugą serię silnych sastrzyków i nie ma poprawy,znowu będą mi zmieniać zastrzyki.Przebyłam wcześniej zawał , wlew krwi do mózgu. mam od lat niedoczynnośc tarczycy /spalił Czarnobyl tarcyce/ teraz jakies pół roku temu zachorowałamna cukrzce.Na dodatek nie mam żadnej opieki ze strony rodziny.W tym życiu nie przypominam sobie sytuacji za która musiałabym tak cierpieć.Jedynie w poprzednim życiu o którym nic nie wiem.Pozdrawiam Krystyna
Jam Jest bogactwem Boga w działaniu, zamanifestowanym teraz w moim życiu i w moim świecie.

emer
Posty: 14
Rejestracja: czw wrz 20, 2007 8:35 pm

trzy światy

Post autor: emer » sob lut 07, 2009 9:29 pm

Są trzy światy: świat fizyczny widzialny i niewidzialny, świat duszy wiekuistej. i świat ducha.W ciele fizycznym są dwie dusze zwierzęca i wiekuista.Po śmierci ciała dusza wiekuista z częścią duszy zwierzęcej idzie do świata duszy i tam odbywa czyściec.{piekło Maksa].Oczyszczona wraca do tak zwanego nieba na 26 27 czy 28 krąg.

paul 023
Posty: 736
Rejestracja: śr maja 21, 2008 4:22 pm

Post autor: paul 023 » sob lut 07, 2009 9:44 pm

Nie wierzę w to :D skąd masz takie informacje ?? A może jesteś księdzem ??

emer
Posty: 14
Rejestracja: czw wrz 20, 2007 8:35 pm

Post autor: emer » ndz lut 08, 2009 11:29 am

Reinkarnują się tylko małe dzieci.samobojcy i wyjątkowi zwyrodnialcy.Pozostali ludzie żyją tylko raz.

emer
Posty: 14
Rejestracja: czw wrz 20, 2007 8:35 pm

Post autor: emer » ndz lut 08, 2009 11:43 am

Człowiek jako dusza niesmiertelna wchodzi w ciało dopiero po urodzeniu.

szaryprorok
Posty: 171
Rejestracja: wt sty 06, 2009 12:41 am

Post autor: szaryprorok » ndz lut 08, 2009 11:44 am

hymmm masz rację....tylko pytanie jak zdefiniujesz tych zwyrodnialców bo od tego zależy wielkość zbioru :)
stajemy się coraz bardziej sobą..przyszłość rysuje się piękna :)

Grey Owl

Post autor: Grey Owl » ndz lut 08, 2009 11:46 am

No tak...dziel, a potem rzadz. Okrutny ten Twoj Bog, co wg Jezusa jest Miloscia.

Paul, nie przejmuj sie. Sa i tacy, jak wiesz, ktorzy glownie strasza i zaludniaja swoje "nieba" wlasnymi strachami. To ich nieba, a nie koniecznie Twoje.
Tomka Suma juz tak przestraszyli, ze boi sie kazdego.

Pawel, mnie tez kusilo to Twoje pytanie ;)
Ostatnio zmieniony ndz lut 08, 2009 1:00 pm przez Grey Owl, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy dot. świata niefizycznego”